Miłość ucieka z serdecznych słów
i błąka się nad czubkami głów
do każdego się uśmiecha
śpieszącego ślepego głuchego nie zaniecha
Puka nieśmiało.
Spokojnie idzie w tłumie,
bo przepychać się łokciami nie umie.
Szamota się między reklamami,
chlapie w błocie pod nogami.
Chucha w twój zmarznięty nos,
byś usłyszał domu głos.
Do kroków dołączył kropelkę ciepła
i podał rękę temu, kto w niej nic nie ma.