Ciepły cyfrowy liść
Miotany powiewami jesiennych bryzów
Przekształca się
W kilku megapikselową plamę
O odcieniu policzów
Nieco zawstydzonej nastolatki
Myślami bujającej w wiośnie
Sechły
Bracia i siostry
Zazdrościł
Bo umieszczony w ramy
Smutku i samotniści
W otoczeniu innych zniewolonych
I zapomnianych
Czekał na swoje ostatnie formatowanie
Nie miał nawet z kim poszeleścić
smutne bo prawdziwe