Twoje słowa dla mnie były wierszem,
Spędzone z Tobą dni – snem,
Gdy staliśmy pod oknem i mokliśmy pod deszczem,
Widziałem jak ściekał z twojej twarzy krem.
Wspominam wciąż nasz ostatni taniec,
I tę muzykę, co zagrali nam tam,
Do noska twego wyciągnęłem palec,
Czułem, że cię w objęciach mam.
Każda droga jest oddzielnym życiem,
A każdy listek – człowiekiem jest,
Lecz nigdy wiatr swym silnym wyciem
Nie zmieni słowa w żaden gest.