Jesteś?
Kierowca nie patrzy na jezdnię.
sensu nie zawiera
nawet wczorajszy dzień
zasypiamy i znów się budzimy
z nową pamięcią
kierowca nie patrzy na jezdnię
czas poniewiera mną, bólem,
wierszami jak mlekiem,
na słońcu
udajmy, że jest wiosna,
autostrada szeroka jak cisza
i można puścić kierownicę
super zabawa, w chowanego,
z rozumem
tak, to już kiedyś było.
słowa wypowiedziane
tracą sens jak wczorajszy dzień
w którym naprawiamy błędy
chyba zwariowałem
skończyl się termin ważności
czyżby istniał recycling dusz?
kiedyś liczyłem w pamięci i miałem zdrowe oczy
teraz opalam się w promieniach monitorów
nominowany na oskara
za mistrzowskie udawanie
mądrej, normalnej osoby
albo to tylko dziury ozonowe
w moim mózgu
efekt kwaśnych myśli
gorycz sumienia
nie wychodzi mi nic
nawet gra słów
bo kierowca nie patrzy na jezdnię
podglądam karty
strach ma asa,
ja - dwie czwórki
ty nie masz nic, lecz jesteś
tego wystarczy
wczoraj nigdy nie nastapi,
nawet jutro
prognoza pogody nie zawiodła
ale kierowca nie patrzy na jezdnię
i dobrze, że jej szerokość nie zależy
od poziomu dobra w świecie,
moim
chyba zwariowałem
lecz jesteś
widziałem cię dwa razy
w autobusie
tego mi wystarczy
Stop! Wysiadam!