jo czemu nie, jakis tus. tylko ze nikogo nie znam z was to chyba bede musiala upic sie sama ;) no i prawda, jak kto rozmawia to "ne esme". ne esme... no nie wiem jak to przetlumaczyc... ;)
dortetylko ze ten wilenski-polski jeszcze nie jest zarejestrowany jako dialekt czy cos podobnego... ale zgadzam sie ze to juz nie jest do konca polski, no i glupio brzmi jak ktos u nas prubuje mowic poprawnie po polsku, na dodatek "eu"-ujac zamiast ł... jednym slowem ja tam widze same plusy bycia polakiem z litwy a nie hibryda, ale moze tylko dla mnie hybryda brzmi negatywnie. no i jeszcze nie ma takiej narodowosci jak hibrida ;)
czy jednak chcesz powiedziec ze wcale nie jestesmy polakami? :)
Nie, nie chcę powiedziec, ze nie jestesmy Polakami :) Moje slowa o hybrydzie nie mialy urazic (a rozumiem, ze tak to odebralas), a tylko podkreslic, ze jestesmy Wilenszczyzniakami ;) No, przynajmniej ja siebie tak nazywam.
tylko ze ten wilenski-polski jeszcze nie jest zarejestrowany jako dialekt czy cos podobnego... ale zgadzam sie ze to juz nie jest do konca polski, no i glupio brzmi jak ktos u nas prubuje mowic poprawnie po polsku, na dodatek "eu"-ujac zamiast ł... jednym slowem ja tam widze same plusy bycia polakiem z litwy a nie hibryda, ale moze tylko dla mnie hybryda brzmi negatywnie. no i jeszcze nie ma takiej narodowosci jak hibrida ;)
czy jednak chcesz powiedziec ze wcale nie jestesmy polakami? :)
dorteMelisa, nie zalezy mi na tym zeby pokazac jaka jestem mądra i jaki ktoś inny jest głupi. Po prostu jeżeli czujesz się hibridą ( a to też nie jest poprawnie po polsku, ale chyba o tym wiesz), to nie znaczy, że wszyscy inni też nimi są. Nie chcę z nikim się kłócić, bo to głupie. Czy naprawdę myślisz że polacy na litwie nie mogą nic ciekawego zrobić? I że nikt nawet porządnie nie zna polskiego? No dobra, ja też przyznam że narazie nic ciekawego nie organizuje na Litwie, ale to dlatego że rzadko tam bywam ( i wcale nie studiuje w Polsce, jak mogłoby się wydawać). prawda jest taka że pełno u nas na Litwie poskich hybryd politycznych i działaczy quasi-kulturanych, a środowiska artystycznego w ogóle nie ma... Ale może to się kiedyś zmieni. Pozdrowienia ;)
Nie zrozumialas, co mialam na mysli. I, tak, wiem, ze "hibrida" - to nie po polsku, jak i wiele slow, ktorych uzywam, bo jestem Wilenszczyznianką :D Po prostu podobnych do nas - Polakow, mieszkających na Litwie i mowiących w języku "wilenskim" - nie wiem, czy w ogole jest. Wiem, ze podobnie bylo w Polsce - teraz jest juz przeciez język Kaszubski. (Dokonczę pozniej, bo muszę leciec) ;)
Melisa, nie zalezy mi na tym zeby pokazac jaka jestem mądra i jaki ktoś inny jest głupi. Po prostu jeżeli czujesz się hibridą ( a to też nie jest poprawnie po polsku, ale chyba o tym wiesz), to nie znaczy, że wszyscy inni też nimi są. Nie chcę z nikim się kłócić, bo to głupie. Czy naprawdę myślisz że polacy na litwie nie mogą nic ciekawego zrobić? I że nikt nawet porządnie nie zna polskiego? No dobra, ja też przyznam że narazie nic ciekawego nie organizuje na Litwie, ale to dlatego że rzadko tam bywam ( i wcale nie studiuje w Polsce, jak mogłoby się wydawać). prawda jest taka że pełno u nas na Litwie poskich hybryd politycznych i działaczy quasi-kulturanych, a środowiska artystycznego w ogóle nie ma... Ale może to się kiedyś zmieni. Pozdrowienia ;)
dorteno coz Melisa, widze ze twoj polski nie jest do konca poprawny, wiec sie nie dziwie ze was nie zrozumieli. poza tym, uwierz mi, u mnie w domu mowi sie po polsku. gwara wilenska. a to juz nie polski ? :DD daj spokoj... takie brednie moze opowiadac ktos kto ma problemy z okresleniem kim wlasciwie jest. jak ktos chce to moze... mozna dobrze znac kilka jezykow, przechodzic z jednego na inny, w domu rozmawiac w gwarze wilenskiej i wcale nie czuc sie hybryda :DD
no coz Melisa, widze ze twoj polski nie jest do konca poprawny, wiec sie nie dziwie ze was nie zrozumieli. poza tym, uwierz mi, u mnie w domu mowi sie po polsku. gwara wilenska. a to juz nie polski ? :DD daj spokoj... takie brednie moze opowiadac ktos kto ma problemy z okresleniem kim wlasciwie jest. jak ktos chce to moze... mozna dobrze znac kilka jezykow, przechodzic z jednego na inny, w domu rozmawiac w gwarze wilenskiej i wcale nie czuc sie hybryda :DD
dortehibridy???? ja tam "hibrida" nie jestem, ciekawe jakie to uczucie bycie "hibrida" ;)
no właśnie, fajnie by było stworzyć jakąś grupę ludzi ogólnie mówiąc "interesujących się sztuką" czy coś tam tworzących, skrobiących, myślących, i coś razem zrobić. Cokolwiek. Gdziekolwiek. Ważne żeby działać.[/list]
Wiesz, pamiętam takie wydarzenie z zamierzchlych czasow szkoly: przyjechali do naszej szkoly harcerze z Polski. Mysmy z kolezankami z klasy o czyms dyskutowalismy, a tamte staly nieopodal. Podchodzi jedna i pyta: "A w jakim języku wyscie rozmawiacie?"
A moral taki, ze nie wierzę, ze w domu rozmawisz poprawnie po polsku, bez zadnej gwary wilenskiej ;)
hibridy???? ja tam "hibrida" nie jestem, ciekawe jakie to uczucie bycie "hibrida" ;)
no właśnie, fajnie by było stworzyć jakąś grupę ludzi ogólnie mówiąc "interesujących się sztuką" czy coś tam tworzących, skrobiących, myślących, i coś razem zrobić. Cokolwiek. Gdziekolwiek. Ważne żeby działać.[/list]
Nas tu malo jest. Trzeba wiecej dzialac :( A czasem moze i wspolnie dzialac... Uczyc sie jedni od drugich, zalozyc awangarde itp :D A co, byloby wcale wesolo, zeby kazdy znalby kazdego :)