Dzisiaj jesteście u babci, więc zajmę się zabijaniem
rybików (po łazience zaczęły zdobywać pokój),
nie da się żyć z owadami i dzieckiem w jasnym mieszkaniu,
dlatego zamiotę trupy, byle przed waszym powrotem
lepiej nic o niej nie wiedzieć, ostrożnie wynieść na zewnątrz,
wsunąć na białą kartkę, otworzyć okno, niech leci,
nie pytać, czemu istnieje, bo zdarza się nawet mewom,
które nad staw (podwórkowy) trzy nadleciały od rzeki