Za każdym razem chcę im to powiedzieć... Lecz milczę.
Za każdym razem chcę jej pomóc... Lecz nic nie robię.
Za każdym razem chcę zapytać innych „dlaczego? „... Lecz ponownie milczę.
Milczę, tak samo jak milczy ona, tak samo jak milczą inni...
Tolerancja? Szacunek?
Szanujemy tego pana, co flagę kolorową do góry wznosi.
Szanujemy kobietę, co innej kobiecie łaskawie za rękę trzyma.
A ona?
Ona ma prawo na parasol, ale idzie piechotą do domu,
moknąc pod zimnym deszczem...
Ma prawo na słońce, lecz siedzi w ciemnym pokoju,
nie patrząc już nawet przez okno.
Ma prawo na szklankę zimnego napoju,
lecz szybko, ze strachem ją wypiwa.
Ma prawo na dobrego przyjaciela,
lecz o tym już dawno przestała marzyć.
Ma prawo powiedzieć, krzyczeć i śmiać się,
jeżeli jej tego chce się.
Ma prawo nosić różne skarpety,
i spodnie męskie, jeżeli jej się to podoba...
Niestety, my mamy prawo nie zwracać na niej uwagi,
i wyśmiać, kiedy chce się.
Mamy prawo nie czytać tego,
i zapomnieć o prawach wszystkich.