pastelowe WILNA
hypernamiętności
wydłużone prologiem
moim nie wspólnym
wykładając przecinki
na trzecim jak jeden
więzić prędkość
w zapachu swego ciała
duszącym echem jeść
spocone me krawędzie
wycierać twą twarzą arkusze
w mokrym mruganiu żarówki
czerwonym swiatłem tramwaju
połykać obficie